I Bieg po Smocze Jajo - Zabierzów k. Krakowa - 24.05.2014

Kadziu

Debiut tego biegu, jest to bieg na katorżniczo-wulkanowych zasadach Smile

[link widoczny dla zalogowanych]
do poniedziałku wpisowe 60 zł!!
[link widoczny dla zalogowanych]

Kolega jest współorganizatorem i odpowiedzialny jest za trase oraz kwestie organizacyjne Smile

z tego co wiem to trasa będzie wyglądać ciekawie, kolega jest stałym bywalcem takich biegów jak Wulkany, katorżnik, huntrun, pogrom wichra itp więc ufam, że nas nie zawiedzie i wie on czego oczekują biegacze Smile

wiem, że starano się o przeprawe przez rzeke, trwają starania aby na trase załatwić lód (z zaznajomionej chłodni) oraz ogień
Do wygrania wejściówki na Letni Bieg Wulkanów oraz inne nagrody (rodzaj nagród zależy od sponsorów)

gorąco polecam ten bieg! Smile

ja już zapisany

Kadziu

było zarąbiaszczo, to był mój pierwszy ekstremalny bieg i mimo ze był bardzo ciężki (większość twierdzi że część błotna była o wiele cięższa niż na innych biegach) jestem zadowolony Smile

bieg odbywał się na zabierzowskich błoniach i zgrał się razem z krakowskim festiwalem piwa oraz biciem rekordem guinnessa na najdłuższy szaszłyk (116metrów o ile pamiętam),

trasa -->> pierwsze kilkaset metrow to przeszkody sztuczne: snopki siana, palety, pozniej sie zaczyna piekło Very Happy

od razu do błotka juz na samym początku tak mnie wciagło ze po kilku razach wyciągłem noge z błota, raz pomogłem innej biegaczcce która nie miala oparcia i pewnie za cholere by sie nie wydostała Smile

i tak przez kilkaset metrów, później czołganie pod ciężarówką i chlup do wody, pełno trzcin, dno muliste co troche sie jakiś biegacz przewracał w tej wodzie i tracił równowage, były rury przez które trzeba sie było przeczołgać, po odcinku rzecznym następują trzcinowiska a potem część leśna i znow do odcinka rzecznego na drugą pętęlkę, było już głębiej (miejscami do klatki piersiowej) gdyż biegacze "rozepchali" dno na boki, po wyjsciu z częśći rzecznej z drugiej pętli mała niespodzianka gdyż podczas pokonania małego bajorka na którym na 1 pętli miałem wode zaledwie do łydek teraz wciągło mi całą lewą nogę a będąc w sporym rozkroku chwycił mnie skurcz Very Happy

pokonałem drugą pętlę i trzeba dobiec do mety znów przez część rzeczną i błoto Very Happy

masakra!

przed częścią błotną trzeba było znowu sie czołgać pod ciężarówką i pobrać jajko z numerem, numer był przyporządkowany do losowej nagrody i trzeba było w całośći dostarczyć jajko na mecie,

na rozdaniu nagród oprócz tytułowych smoczych jaj i upominków zwycięzcy dostali także po piwie! było losowanie nagród za doniesione jajka, ja nie mam szczęscia do losowań na biegach i wygrałem gruszkę (mmm była pyszna) ale były też inne ciekawe nagrody (wpisowe na wulkany, huntruna, ręczniki, czapeczki, worki wodoszczelne, gruszka, jabłko, banany)

po biegu każdy biegacz dostal żetony za które można było nabyć piwo i jedzenie na terenie błoni zabierzowskich, zjadłem i wypiłem piwko, posiedzielismy i pogadalismy o biegu, i tak czas zleciał do wieczora Smile

powrót do domu godzina 12 w nocy Smile

następna edycja prawdopodobnie na jesień Smile

polecam!

Kadziu

nr 16, siwa koszulka Smile

mysle ze jeszcze troche znajdę Smile

Michał

Troszkę się ubrudziłeś Razz

Kadziu

ubrudzilem, podrapalem, poparzyłem (cholerne pokrzywy) no i zapasowe buty na takie właśnie biegi sie rozwaliły i poszły do kosza Very Happy

ale było warto