2. Piknik Sportowy "Biegamy z Sercem", Gliwice, 11

Kadziu

nie wiem czemu zapomniałem wcześniej dodać ten bieg do startów, w każdym bądź razie biegłem dziś w Gliwicach a dokładniej w Europie Centralnej, zyski z biegów organizowanych przez Fundację "Biegam z Sercem" idą do domów dziecka oraz na niepełnosprawne dzieci i dlatego chętnie w nich uczestniczę, w ostatnich edycjach zbierano m innymi na: wakacje sportowe dla dzieci z domów dziecka, odzież sportową dla dzieci z domów dziecka, zbierano na Wielką Orkiestre Świątecznej Pomocy a dzisiejszy zysk idzie na kupno bieżni do chodzenia i biegania dla niepełnosprawnej młodzieży

zaczęło się nieciekawie bo przed wyjazdem nie mogłem znaleźć naszej biegowej koszulki od sponsorów, nie tracąc czasu na szukanie wziąłem niebieską koszulkę naszej grupy z naszym logiem na sercu, jak sie potem okazało koszulka biegowa była na strychu i sie suszyła już tydzień czasu

dojechawszy na parking centrum handlowego trochę później niż zakładałem udałem się szybko po nr startowy, następnie po kawusię z Idee Kaffee i szybciutko przebrać się do samochodu, do startu zostało mi 20 min więc nie rozgrzewałem się zbyt moco, wypiłem kawkę i do startu już sie tylko rozciągałem,

trasa to 2 pętle po 5 km i częściowo ją już znałem z poprzednich startów, zacząłem dość szybko z małym kryzysikiem na drugim podbiegu, w okolicach 4 kilometra ustawiona była kapela młodzieżowa grająca rockowe piosenki, kiedy do niej dobiegałem grano końcówkę "chłopaki nie płaczą", kiedy już ją wyprzedziłem i zacząłem nawrót na trasie zaczęli grać piosenkę mojego ulubionego zespołu a mianowicie AC/DC, no kurde zdenerwowałem się bo miałem dużą ochotę stanąć i posłuchać a tu trzeba biec dalej Sad

1 okrązenie 30:49, pomyślałem sobie, że może dam rade drugie kółko trochę szybciej o ponad minutkę i być może uda się pobić rekord na 10 km, niestety się nie udało, trochę opadłem z sił na następnych kilometrach, mimo że ostatni kilometr pokonałem dość szybko to nie udało się odrobić strat - w sumie strata się powiększyła Very Happy

brutto było 01:02:35, niestety na mecie miałem nieciekawie, otrzymałem medal i napój, w drodze do samochodu coś czułem mały dyskomfort w gardle, wziąłem ostrożnie jednego łyczka i napój ciężko przeszedł przez gardło, czułem jakby "korek" w gardle, lekko sie dusiłem, może śniadanie sie cofnęło z żołądka?? musiałem przez 20 min pić po małym łyczku żeby nie przesadzić i powoli udrożnić gardło, ból na szczęście ustępował i jest ok,

przebrałem się i ruszyłem na obiadek, w pakiecie startowym był kupon na darmowy zestaw z McDonalds który znajdował się na terenie centrum handlowego, nie skorzystałem - niezbyt lubie takie jedzenie więc kupon dałem opiekunce z domu dziecka - dzieciaki też biegały więc na pewno były głodne Smile

skorzystałem z kuponu -20% rabatu na domowe jedzonko, wybrałem lasagne, żółty ryż który uwielbiam i surówki: z selera oraz z kapusty Smile

pojadłem i chodząc po sklepach kupiłem sobie replikę koszulki NBA Miami Heat a dokładniej koszulkę LeBrona Jamesa - jednego z najlepszych koszykarzy na świecie (w tym roku niestety nie udało mu się zdobyć nagrody MVP sezonu zasadniczego), zadowolony z zakupów (kupiłem jeszcze sobie kilka rzeczy - przeważnie w dniu kiedy organizowane są biegi na terenie centrum sklepy obniżają ceny niektóre towarów i usług) chwilę jeszcze pooglądałem jak biegają dzieciaki i udałem się do domu Smile

EDIT: osz kurde ale sie rozpisałem, komu będzie sie chciało to czytać? Very Happy

Michał

Kadziu ja czytam i gratuluję startu. Czekam tylko na Twoją fotkę, bym mógł wrzucić relację i zdjęcie na facebooka i naszą stronę Smile

Kadziu

1 kółko