|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał
Grupa Biegowa CHTMO
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 11068
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chotomów - Legionowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:20, 27 Cze 2012 Temat postu: "Na rogu świata i nieskończoności" - 8.07.2012 |
|
|
czyli tam to nas jeszcze nie było...
Zbiórka o 9:45 pod Areną Legionowo, ul. Chrobrego 50B.Zapraszamy wszystkich chętnych w każdym wieku. Udział jest bezpłatny. Trasa jest łatwa, w zasięgu każdego rowerzysty w dowolnym wieku. Po wydostaniu się z terenów miejskich podążymy malowniczymi szlakami rowerowymi w miejsca spokojne, czyste i urokliwe. Jedziemy po ciszę, spokój i zdrowie.Planowany dystans to około 60 km.Każdy sprawny rower łatwo pokona tę trasę.
Niespodzianka: W czasie postoju dla chętnych planowany jest konkurs szachowy. W czasie jazdy dla wszystkich- konkurs poetycki. Planowany powrót do Legionowa około godz. 17:00. Przed wyjazdem należy zadbać o dobry stan techniczny roweru. Ubieramy się stosownie do aktualnej pogody oraz prognoz pogody.
Bezpieczny rower ma elementy odblaskowe i dobre oświetlenie.
Pamiętajmy o lekkim, pożywnym prowiancie i napojach na drogę.
Wycieczkę poprowadzi Łukasz Miętek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Michał dnia Śro 14:20, 27 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Michał
Grupa Biegowa CHTMO
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 11068
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chotomów - Legionowo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:16, 13 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
„Na rogu świata i nieskończoności”,
czyli kolejna wycieczka rowerowa z MOSiR
Tytuł wycieczki jest jednocześnie tytułem znakomitej biografii niezapomnianego Franca Fiszera, człowieka, który stał się prawdziwą legendą już za życia, misternie utkanego z kroków stawianych beztrosko i dostojnie kilka metrów nad ziemią. Warto choćby od czasu do czasu wracać do takich niezwykłych postaci, dają nam bowiem potężną tarczę przeciwko nudzie i rutynie, przeciwko smutnemu zmęczeniu, zakładają nam na umysł kosmiczny piorunochron, który ściąga na nas wszystkie najbardziej pomysłowe eksplozje energii tego najlepszego ze światów. A energia nie ginie- zostaje w nas na długo. Trzeba tylko raz na jakiś czas odważnie wysunąć z głowy ów piorunochron i zapolować na kilka wyładowań. Albo przeczytać książkę Romana Lotha „Na rogu świata i nieskończoności”, efekt będzie podobny.
Aby pomysłowo i godnie przeżyć własne życie, należy bezwzględnie zacząć od wyrzucenia z domów wszystkich telewizorów. Wyrzucenia i następnie skutecznego zniszczenia, tak, aby śmiercionośne owe urządzenia już nigdy nikomu nie mogły wyrządzić żadnej krzywdy. Oto w przeddzień naszej wycieczki telewizory terroryzowały telewidzów: będzie padać, będą straszliwe burze, zostańcie w domu, gapcie się tępo w ekranu głupoty. Niestety, jak to często bywa zbyt wielu ludzi uwierzyło i dało się zastraszyć. Na zbiórkę przed kolejną wycieczką przybyło zaledwie 8 odważnych osób, świadomych tego, że deszcz nic złego rowerzystom nie zrobi, co najwyżej przyjemnie schłodzi w ten lipcowy duszny skwar. Burza też niegroźna, wszak można się przed nią w porę schować i przeczekać. Prawda, niebo było wtenczas zasnute pierzynami chmur, chłodniejszy wiatr niepokojąco podszarpywał listkami drzew, na widnokręgu wszędzie sino i groźnie. Ale kto raz wysunął z głowy ów kosmiczny piorunochron, ten już nigdy nie pozwoli odebrać sobie ani dnia, ani godziny: wycieczka rowerowa to od życia nagroda. Punktualnie o 10:00 pod Arenę zajechała pusta dorożka i wysiadł z niej Bolesław Leśmian. „Wyruszajcie!”, powiedział. Tak oto w niedzielny poranek Ośmiu Wspaniałych wyruszyło na róg świata i nieskończoności.
W osiem osób jedzie się łatwiej, jest bezpieczniej, dużo trudniej w nas trafić, choćby nawet ktoś miał golfa najszybszego, najnowiuśniejszego i we krwi złośliwy spirytusik. Ale mimo to ostrożnie i czujnie przekradamy się ulicami miasta, by wyjechać na piękną i popularną ścieżkę rowerową do Wieliszewa. Cyklistów mijamy niewielu, pogoda jednak wystraszyła pesymistów. Jedziemy spokojnym tempem, aby na początek rozgrzać mięśnie, droga przed nami daleka. Łajski, Wieliszew, ul. Modlińska, rondo, ul. Zegrzyńska i już po chwili jesteśmy w Nieporęcie. Słońca jeszcze nie ma, ale miejscowe plaże już bardzo zaludnione, wszędzie paradują szczęśliwe golasy, sączą się muzyki, piwa, grille, gwary, zabawy. Mijamy mostek na Kanale Żerańskim, skręcamy w lewo i wygodną ścieżką rowerową docieramy do Białobrzegów, gdzie pod sklepem spożywczym (kamerton każdego rowerzysty!) robimy pierwszy, krótki postój na odpoczynek. Kwadrans z napojami i kaloriami pokrzepia organizmy, dodaje sił, w dodatku zza chmur wychodzi piękne słońce i ogrzewa dobry świat. „Wyruszajcie”, powiada znowu Leśmian. Wsiadamy więc na rowery i jedziemy dalej, niebieski szlak rowerowy (czyli Trasa Liwecka) wiedzie nas malowniczą leśną asfaltówką w stronę Ryni, tam wjeżdżamy na wał i mkniemy przed siebie, szczęśliwi tym zmęczonym szczęściem szczęśliwego cyklisty, który wie, że rower to wolność i zdrowie. Mijamy skąpane w słońcu plaże, urocze nimfy pląsają dokoła, białe żagle licznych łodzi cieszą oko, wakacje w pełni sił rozkwitają wszędzie, wszystkim. Mostek prowadzi nas ku Wolicy, tu krajobraz zaczyna zmieniać się na bardziej wiejski: dokoła widać piękne złote pola pełne dojrzewających zbóż, przydrożne sady owocowe, tu i ówdzie uśmiecha się do nas ze swojego pastwiska sympatyczna krowa i macha porozumiewawczo uszami. Samochodów tu już nie ma, jedziemy spokojni i zadowoleni, pogoda robi się coraz wspanialsza, widoki zapierają dech w piersiach, oczarowują. Głowy się otwierają, kosmiczne piorunochrony wysuwają się w przestrzeń, odbierają każdy piękny sygnał wysyłany przez naturę. Po prawej stronie naszym oczom ukazuje się pętelka Starego Bugu, który dawno, dawno temu zmienił zdanie i postanowił popłynąć innym korytem, ale zostawił na pamiątkę malownicze rozlewisko, uwielbiane przez bociany. Docieramy do Kuligowa: skansen wygląda zachęcająco, następnym razem trzeba będzie go dokładnie zwiedzić. Niedaleko skromny wiejski kościół, w którym niegdyś ochrzczono malutkiego Cypriana Kamila Norwida, co melancholijnie utrwalił w swojej twórczości. W końcu przez Stasiopole docieramy do miejscowości Czarnów, gdzie w cieniu leśnej polanki, na okazałym wzniesieniu robimy dłuższy postój na porządny wypoczynek. 40 kilometrów za nami, nogi zasługują na relaks, skóra powoli robi się ciepła i czerwona od upalnego skwaru. Kładziemy się więc w cieniu słońca na rogu świata i nieskończoności.
Szczęśliwi czasu nie liczą, więc nie wiadomo, jak długo tam byliśmy. Ale było warto. Te nadbużańskie okolice szczególnie upodobały sobie bociany, w każde lato jest ich tu mnóstwo, ku uciesze miejscowych i turystów, wielbicieli przyrody i fotografów, zapewne tylko żaby mniej się z tego cieszą. Nad tamtejszymi domostwami i gospodarstwami bardzo często widać okazałe gniazdo, a w nim dwa lub trzy bociany, spokojne, dostojne, bezpieczne. Wiedzą, że są u siebie w domu. Podobnie jak czapla siwa, która licznie mieszka w okolicy. Niestety, musimy z tego raju wrócić jakoś do domu, a droga przed nami znów malownicza, choć długa. Robimy po sobie porządek, wszystkie śmiecie lądują w śmietniku, szykujemy się do drogi. Jest upalnie, duszno, gdyby nie piękna okolica, byłoby ciężko. Ale kosmiczne piorunochrony pracują pełną parą, jedziemy jak zaczarowani przez ten świat drogi, a szczęście mija nas z obu stron, faluje zbożem, tchnie wiewem z lasu. Jeszcze tylko dwie godziny wędrownej radości i naszym oczom ukazują się pierwsze oznaki naszego powiatu, potem znajoma ścieżka rowerowa w Wieliszewie, Łajski, Legionowo... Kilka minut po piątej docieramy pod Arenę. „Do zobaczenia”, mówi Leśmian i wsiada do pustej dorożki. Wróciliśmy na róg świata z nieskończoności...
Łukasz Miętek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Flower Power phpBB theme by Flowers Online.
|
|